Wielka pułapka na zamawiających

Czego dowiesz się z mojego wpisu:

3 min czytania

O pułapce

Nie zamierzałem pisać oddzielnego artykułu na ten temat, ale okazuje się, że problem jest większy niż myślałem.

W „unijnym” przetargu nieograniczonym minimalny czas trwania postępowania to nadal 40 dni.

Nie 35 dni, tylko 40. Niech jakaś dobra dusz podzwoni po tych wszystkich zamawiających, którzy jeszcze o tym nie wiedzą, a już opublikowali ogłoszenia o zamówieniu (niestety nie będzie to tylko kilka szybkich telefonów).

Co jest źródłem tego problemu?

Obowiązująca od 28 lipca 2016 r. nowa treść art. 43 ust. 2 prawa zamówień publicznych.

art. 43 ust. 2 prawa zamówień publicznych
Jeżeli wartość zamówienia jest równa lub przekracza kwoty określone w przepisach wydanych na podstawie art. 11 ust. 8, termin składania ofert nie może być krótszy niż 35 dni od dnia przekazania ogłoszenia o zamówieniu Urzędowi Publikacji Unii Europejskiej.

Proste? Proste. Było 40 dni, jest 35.

Tyle, że jeszcze nie jest.

Sprawdźmy art. 18 pkt 5 lit a ustawy z dnia 22 czerwca 2016 r. o zmianie ustawy – Prawo zamówień publicznych oraz niektórych innych ustaw.

art. 18 pkt 5 lit a ustawy nowelizującej
W postępowaniach o udzielenie zamówienia publicznego wszczętych i niezakończonych przed dniem 18 października 2018 r., a w przypadku postępowań prowadzonych przez centralnego zamawiającego, przed dniem 18 kwietnia 2017 r. termin, o którym mowa w art. 43 ust. 2 ustawy zmienianej w art. 1, w brzmieniu nadanym niniejszą ustawą, wynosi 40 dni.

Idealna pułapka na zamawiających! Przepis już wchodzi w życie, ale jego najważniejsza część – termin – jest w przepisach przejściowych utrzymywany jeszcze przez długi czas na dotychczasowym poziomie.

Skutki

Jakby ustawodawca zajrzał do tej swojej pułapki – co się w nią złapało – to by się lekko przeraził. Sprawdziłem ogłoszenia o zamówieniu opublikowane wczoraj – 20 września – w Dzienniku Urzędowym Unii Europejskiej dotyczące postępowań prowadzonych w trybie przetargu nieograniczonego.

36 ogłoszeń, a pomijając usługi społeczne i inne przypadki możliwego skrócenia terminu, 28 ogłoszeń o zamówieniu.

Spośród nich 5 ma źle określony – zbyt krótki – termin. To 18 %.

Sprawdziłem też inny wybrany dzień – dokładnie miesiąc wcześniej – 20 sierpnia.

Tu na 16 ogłoszeń zbyt krótki termin składania ofert określono w 5 z nich. To 31 %. Także gdyby nie mała próba mógłbym napisać, że sytuacja się poprawiła w ciągu ostatniego miesiąca.

Na koniec dobra wiadomość – część z tych zamawiających będzie miała szczęście i w trakcie postępowania okaże się konieczne przesunięcie terminu składania ofert. I jeszcze jedna – ogromna większość tych postępowań jest jeszcze przed terminem składania ofert i zamawiający mogą swój błąd naprawić.